niedziela, 23 czerwca 2013

Rozdział 1 Wszystko zmierza ku przyszłości

Młoda Luiza, zdolna jak nikt. Pod okiem babki nauczyła się zielarstwa. Jednakże też wolała sama się uczyć i zdobywać wszelaką wiedzę, robiła wywary i sprawdzała na mieszkańców Doliny Amunt. Kiedyś chciała zobaczyć z przyszłość z ziół i zobaczyła że wkrótce babka jej umrze i żaden wywar, żaden leczniczy kwiat jej nie uratuje.Schowała więc mikstury w kąt i pomagała babce w tych trudnych momentach. Po 2 tygodniach zmagań i wytrzymałości, babka poprosiła ją na chwilę, bo chciała jej coś powiedzieć:"Moje Drogie dziecko zrobiłam wszystko co w mojej mocy,abyś się zielarstwa nauczyła.... wiem że jeszcze tego i owego nie umiesz,ale...ale wierzę że potrafisz. Jednak teraz mnie posłuchaj tych ważnym słów co Ci powiadam: Teraz będą ciężkie czasy dla nas doliny Amunt... jednak Ty oszukasz te przeznaczenie,ale jak Ci się nie uda dolina przepadnie raz na zawsze. Przyjmij proszę oto amulet,aby Ciebie strzegł oraz prowadził na właściwą drogę.... Masz jeszcze coś inicjały, które mówią że jesteś zielarką miłości oraz wytrzymałości.... znajdź innych zielarzy, bo sama,choć masz potężną moc nie dasz rady tego co przyjdzie pokonać". Dziewczyna spytała"A gdzie mam ich szukać?". Kobiecina zakaszlała,a pot spływał jej z okolic skroni. Luize wytarła mokrą chustą. I wtedy babka zaczęła mówić jakby nie swoim babcinym głosem:
Znajdziesz ich gdy nadejdzie na to czas i pora. Twe moce będą potężniejsze niż wcześniej, a Twa wszelaka wiedza będzie się budzić do działania.Masz inicjały na lewej ręce, wbite w głąb skóry. Gdy nadejdzie ten czas te inicjały zapalą się na zielono i przyjemnie Ciebie swędziały. Jednakże więc,że masz tylko 20 dni na znalezienie reszty kompani , a jest ich siedmiu.: Ty, zielarz wiedzy, zielarz siły,zielarz dobroci,zielarz pokory,zielarz leczniczy i ostatni zielarz piękna.Musisz ich znaleźć bo dolina Amunt nie zaznała przeżytego koszmaru ,zła,cierpienia. A jeśli ich nie znajdziesz biada Tobie!
Tyś urodzona z obojga rodziców, którzy mieli większe moce,a teraz nie dość że odziedziczyłaś od nich moc (wytrwałość) i masz jeszcze inną moc najpotężniejszą-Miłość. I tymi słowami babka wyzionęła ducha. Dziewczyna przeraziła się na te słowa z ust kobieciny. Ważyła każde słowo,krok po kroku,ale nie wiedziała kiedy nadejdzie ten dzień i nie wiedziała gdzie innych zielarzy spotkać. Co teraz robić?- pomyślała dziewczyna. Czas pochować babcie i udała się do kościoła prosząc księdza Henriego,aby udzielił ceremonii pogrzebu. Ksiądz nie zgadzał się zbytnio, nie podobały mu się te zioła i ta dziewczyna - Ona zgotuje nam nieszczęście- pomyślał ksiądz. Ale zgodził się niechętnie widząc że Luize jest głębokiej rozpaczy.Jednak powiedział że kobieta ta będzie pochowana na końcu cmentarza. Dziewczyna się zgodziła,chociaż wiedziała że tam jest puszcza i walą się mury, a widok jest ponury i przykry nie dopisania. "Przykro mi babciu że tam będziesz,ale nie mam innego wyjścia, zależy mi abyś miała skromną ceremonie". Następnego dnia dziewczyna przygotowała wszystko do pogrzebu. Nie miała kogo z bliskich zaprosić. Wystarczy że będę ja i teraz dziewczyna spostrzegła że jest sama na świecie.Że już nie ma nikogo..ani siostry,ani braci, ani matki i ojca. Została sama. Popłakała gorzko za swym losem.Wie że ma misje i musi ją wykonać gdy nadejdzie ten moment. Ubrała babcie skromnie i zbiła deski na trumnę. Ułożyła wychudzoną babkę zamknęła wieko i czekała na księdza. Gdy tylko się pojawił zaczęła się ceremonia i odbyły się modły na cmentarzu. A potem ziemia pochłonęła jej babcie. Zostawiła Luize białe lilie, stokrotki i polne kwiaty wokół grobu i zaczęła głośno płakać. Nawet nie zauważyła że ksiądz odszedł i została sama w ciemnym i ponurym miejscu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz